Kiedy zdecydowałam się, że rozpocznę pracę w Krakowie jako trener osobisty to nie spodziewałam się tak dużej konkurencji. Myślałam, że to jeszcze na tyle nowa usługa, że nie tak dużo osób z niej korzysta i nie ma tylu trenerów.
Trener osobisty był niespotykany
Niestety, jak się później okazało zdobycie posady nie było łatwe, mimo iż miałam doświadczenie w sporcie i kilka kursów trenerskich na koncie. Nie wiedziałam co mam robić. Trening personalny to było coś w czym chciałam się spełniać, a treningi grupowe mi tak nie odpowiadały. Musiałam jednak przyjąć taką ofertę jaka była, a potem mogłam spokojnie szukać pracy jako trener personalny. Niestety, nadal nie widziałam takich ofert. Wtedy przyszedł mi do głowy genialny pomysł. Mogłam oferować dojazd od klienta i trenować go u siebie w domu. Co prawda tam nie będziemy mieli wielu przyrządów, ale mi wystarczy mata do ćwiczeń, piłka, steper i ciężarki. Taki trener osobisty jest niespotykany i nie słyszałam, żeby ktoś coś takiego oferował. Bardzo mi się to spodobało. Okazało się, ze w Krakowie jest zapotrzebowanie na takie usługi. Od razu miałam kilku klientów, a stale pojawiali się nowi. Miałam tyle zleceń, ze musiałam rozpisywać sobie wszystko godzinowo w kalendarzu, a i tak niektórych musiałam odrzucić, ze względu na brak czasu. Bardzo mi się podoba moja praca. Jako trener osobisty mam lepszy kontakt z klientem, niż na treningach grupowych.
Poza tym, mogę pobierać większe opłaty niż moi koledzy i koleżanki pracujący w siłowniach, bo musi mi się zwrócić dojazd do klienta. To bardzo dobre rozwiązanie biznesowe.