Jeśli chodzi o branżę ogrodniczą to bardzo trudno jest się w niej przebić. Konkurencja jest naprawdę ogromna, jest wiele firm o zasięgu wojewódzkim, czy nawet krajowym. Ich oferta jest naprawdę imponująca.
Zainwestowałam na stoisko targowe
Moja firma nie może się z nimi równać ani z nimi konkurować. Dlatego też postanowiłam postawić na oryginalne rośliny. Wokół mnie jest wiele szkółek drzewnych i sklepów ogrodniczych, jednak można w nich znaleźć te same rośliny co wszędzie, czyli popularne tuje, sukulenty, czy krzewy płożące. Nie ma nic ciekawszego, ani egzotycznego. A przecież nawet w naszym klimacie może rosnąć wiele roślin. Wiedziałam jednak, że żeby zyskać klientów potrzebna jest reklama. Nie stać mnie na wielkie kampanie, więc zainwestowałam w stoisko targowe. Wystawy ogrodnicze odbywają się cyklicznie w wielu miejscowościach. Ja się skupię na zasięgu lokalnym, a później być może rozszerzę swoja działalność. Stoiska targowe nie są drogie, a dzięki nim ma się bezpośredni kontakt z klientem. Uważałam, ze to dobra inwestycja. Okazało się, ze to strzał w dziesiątkę. Nasze systemy wystawiennicze naprawdę przyciągnęły mnóstwo klientów i wzbudziły nie lada zainteresowanie. Nawiązaliśmy bardzo dużo kontaktów tego dnia. Inne targi również zakończyły się sukcesem.
Klientom podobało się, że nie rywalizujemy o najniższe ceny tui tylko mamy ciekawą i różnorodną ofertę, jakiej nie ma nikt inny w naszej okolicy. Dzięki temu biznes mógł się rozwinąć, a ja nie muszę się już martwić o reklamę, bo klienci zrobili swoje.