Jakub miał dwie pasje. Góry i fotografię. Te dwa hobby fantastycznie do siebie pasowały. Wszystko zaczęło się od wycieczki szkolnej w piątej klasie szkoły podstawowej. Po dwóch nocach w Karpaczu tak bardzo był zakochany w górach, że próbował nawet namówić rodziców do przeprowadzki.
Jako fotograf można przeżyć w górach prawdziwe przygody
Musiał się jednak zadowolić wspomnieniami i kilkoma pocztówkami. Z irytacją zauważył, że te widokówki były brzydkie, w ogólne nie oddawały piękna tamtejszych gór. Rok później pojechał już w góry z własnym aparatem. Cały rok na niego zbierał, chciał mieć pewność, że zdjęcia będą lepsze niż na jego pocztówkach. Tak zaczęła się jego przygoda z fotografią, która trwa do dziś. Obecnie jego prace są na tyle rozpoznawalne, że ośrodki wczasowe chętnie zapraszają go do siebie. Początkowo oferowano mu bezpłatne wyżywienie i noclegi wisła. Z czasem zaczął podpisywać poważniejsze kontrakty i teraz utrzymuje się już tylko z fotografii. Góry zna jak własną kieszeń. Najgorsza jego zdaniem jest Szklarska Poręba. Sama miejscowość jest wyjątkowe niewdzięczna do fotografowania a okoliczna przyroda również nigdy go szczególnie nie urzekała. Niemal wszystkie zdjęcia, z których jest najbardziej dumny pochodzą z Beskidów. Zawsze bardzo chętnie wraca do Wisły.
Jest bardzo szczęśliwy, że ma taką fajną i nietypową pracę. Rodzice nie podzielają jego zachwytu, uważają, że powinien znaleźć sobie coś bardziej stabilnego. Jednak dla niego góry i fotografia są najważniejsze. Nie wyobraża sobie innego życia.